
Wywiad z zespoĹem John Revolta
- 20 May, 2015
- Music Alert
âĹťyjemy w bardzo kiepskich czasach. To my zobaczymy koniec tych wszystkich wielkich. KtĂłregoĹ dnia usĹyszymy w WiadomoĹciach, Ĺźe np. nie ma juĹź Ozzy'ego, Ĺźe Lemmy jednak nie bÄdzie ĹźyĹ 190 lat. I myĹlÄ, Ĺźe strasznie gĹupio byĹoby, gdyby razem z nimi skoĹczyĹo siÄ ciÄĹźkie granie. Scena potrzebuje ĹwieĹźej krwiâ â Czy tÄ ĹwieĹźÄ krwiÄ jest wĹaĹnie zespóŠJohn Revolta? Zapraszamy do rozmowy z Bartesem i GauÄ !
Mam na poczÄ
tek doĹÄ przewrotne pytanie: czy rokn`n`roll ciÄ
gle Ĺźyje? Jak wyglÄ
da wedĹug Was kondycja tego gatunku dziĹ?
Bartes: OczywiĹcie, Ĺźe Ĺźyje, ale jak siÄ ma to juĹź inna sprawa. Na przestrzeni lat sama forma tej muzyki byĹa przeksztaĹcana i ĹÄ
czona z róşnymi innymi stylami. Dzisiaj wszystko moĹźna nazwaÄ rockiem.Â
Gaua: Sam siÄ nad tym zastanawiam. MaĹo jest mĹodych, stricte rockowych kapel, wszystko jakieĹ takie ugrzecznione, uĹadzone, bez jaj. Mam wraĹźenie, Ĺźe ostatnio wiÄcej rock and rolla majÄ
w sobie muzycy niekoniecznie rocka grajÄ
cy.
Pytam, by John Revolta zdaje siÄ byÄ zespoĹem rockowym z krwi, riffĂłw i koĹci. Jacy wykonawcy sÄ
dla Was inspiracjÄ
?
Bartes: KaĹźdy z nas sĹucha róşnych zespoĹĂłw. To czego sĹuchaĹo siÄ kiedy i tego czego sĹucha siÄ teraz, ma spory wpĹyw na jakoĹÄ kompozycji czy aranĹźacji. Zawsze jakieĹ naleciaĹoĹci pozostajÄ
. Muzyka rockowa jest na tyle róşnorodna, Ĺźe aĹź szkoda byÄ kopiÄ
jednego zespoĹu. JeĹli miaĹ bym wymieniÄ jakieĹ kapele z podwĂłrka rockowego ktĂłre mnie inspirujÄ
to chyba bym nie skoĹczyĹ do jutra. Dla formalnoĹci: Clutch, Red Fang, Foo Fighters, Faith No More, Alice in Chains, Fu ManchuâŚÂ Â
Czy uwaĹźacie, Ĺźe na polskiej scenie zdominowanej przez rockowe zespoĹy grajÄ
ce od 20, 30 lat jest miejsce na powiew ĹwieĹźoĹci? âŚdla Was?
Bartes: Trzeba znaÄ swoje miejsce w szeregu. Nie ma teĹź co oczekiwaÄ, Ĺźe po nagraniu jednej czy dwĂłch pĹyt i zagraniu kilku fajnych koncertĂłw ktoĹ bÄdzie stawiany na rĂłwni z zespoĹami, ktĂłre zasĹuĹźyĹy na swojÄ
pozycje wieloletniÄ
pracÄ
. W dzisiejszych czasach, rzadko kto kupuje pĹyty i chodzi na koncerty lokalnych kapel. JedynÄ
formÄ
kontaktu z szerszÄ
publicznoĹciÄ
sÄ
festiwale czy moĹźliwoĹÄ zagrania przed kimĹ znanym. A z tym, niestety nie jest Ĺatwo. Co z tego, Ĺźe jest wiele przeglÄ
dĂłw czy konkursĂłw, skoro wszystko sprowadza siÄ do prostej reguĹy â zagĹosuj, polajkuj, wyĹlij smsa itd. SÄ
teĹź programy telewizyjne ktĂłre wyĹawiajÄ
mĹodych wykonawcĂłw. Ale umĂłwmy siÄ, jest to chwilowe, sezonowe zainteresowanie i ciÄĹźko utrzymaÄ taki sam poziom zainteresowania odbiorcy po programie.
Gaua: Coraz mniej jest tych zespoĹĂłw. Jeden z naszych poprzednich perkmanĂłw powiedziaĹ kiedyĹ w sumie niegĹupiÄ
rzecz. Ĺťyjemy w bardzo kiepskich czasach. To my zobaczymy koniec tych wszystkich wielkich. KtĂłregoĹ dnia usĹyszymy w WiadomoĹciach, Ĺźe np. nie ma juĹź Ozzyego, Ĺźe Lemmy jednak nie bÄdzie ĹźyĹ 190 lat. I myĹlÄ, Ĺźe strasznie gĹupio byĹoby, gdyby razem z nimi skoĹczyĹo siÄ ciÄĹźkie granie. Scena potrzebuje ĹwieĹźej krwi.
W 2013 roku wydaliĹcie album âExplodeâ. Co siÄ z tym wydawnictwem zadziaĹo przez minione dwa lata? Jest gdzieĹ jeszcze dostÄpny? Jak byĹ promowany?
Gaua: Pierwsza pĹyta jest bardziej jak wizytĂłwka, dopĂłki jej nie masz, nikt nie bÄdzie traktowaĹ ciÄ powaĹźnie. TakĹźe Explode to taka nasza wizytĂłwka. CoĹ co Ĺlesz do recenzji, coĹ co moĹźna sobie kupiÄ na koncercie, jeĹźeli nie ma siÄ nas po nim doĹÄ. Wiadomo, kokosĂłw na tym nie zarobiliĹmy a nawet wrÄcz przeciwnie ale udaĹo siÄ dotrzeÄ w parÄ fajnych miejsc. Mimo, Ĺźe nawet nie prĂłbowaliĹmy uderzaÄ z tym do Ĺźadnych wytwĂłrni etc, ta pĹytka miaĹa z zaĹoĹźenia byÄ tylko nasza, w peĹni. Jeszcze parÄ egzemplarzy zostaĹo, moĹźna siÄ zaopatrzyÄ na koncertach na ten przykĹad.
John Revolta zapowiada na bieĹźÄ
cy rok wydanie nowej pĹyty. Ma to byÄ o wiele bardziej klasyczny album w porĂłwnaniu do âExplodeâ. Czego zatem mamy siÄ spodziewaÄ?
Bartes: Zdecydowanie nowe wydawnictwo bÄdzie bardziej Ĺwiadome, dojrzaĹe i konsekwentne. Chcemy Ĺźeby byĹo sĹychaÄ inspiracje latami 70â TrochÄ takie zderzenie dwĂłch ĹwiatĂłw.
Gdzie bÄdziecie nagrywaÄ nowÄ
pĹytÄ? Jak planujecie caĹy proces produkcyjno-wydawniczy?  Â
Bartes: Róşne sÄ
koncepcje, ale ostateczna decyzja jeszcze nie padĹa. PĂłki co skupiamy siÄ na doszlifowaniu materiaĹu i chcemy w peĹni przygotowani podejĹÄ do nagrania. Na tym siÄ teraz skupiamy.Â
UwaĹźacie, Ĺźe jest jeszcze sens wydawaÄ dziĹ pĹyty przez wytwĂłrnie? Jaki macie stosunek do takiego tradycyjnego kanaĹu wypychania materiaĹu na rynek?
Bartes: Ludzie czÄsto zapominajÄ
o procesie powstawania pĹyty. Tak naprawdÄ jest to sprzedawanie swojego czasu i pomysĹĂłw. Dodatkowo dochodzi koszt studia, okĹadki i wszelkiej promocji... a na koniec w ramach podziÄkowania ludzie majÄ
czÄsto problem z tym, Ĺźeby kupiÄ pĹyty za 15 czy 20zĹ. JeĹźeli wytwĂłrnia ma wydaÄ tÄ
pĹytÄ to sprawa zaleĹźy od wynegocjowanych wczeĹniej warunkĂłw. CzÄsto jest to niestety odsprzedanie praw autorskich i cieszenie siÄ tym, Ĺźe pĹyta jest na pĂłĹce w sklepie. Chyba lepiej samemu dopilnowaÄ spraw wydania i promocji.
Gaua: Moim zdaniem sens tego jest coraz mniejszy. Aczkolwiek, jeĹźeli czyta nas teraz ktoĹ z SONY czy tam innego Universala i koniecznie marzy o zĹoĹźeniu nam intratnej propozycji to jesteĹmy otwarci â jakoĹ bÄdÄ mĂłgĹ z tym ĹźyÄ .
Kiedy bÄdziemy mogli sprawdziÄ Johnego w tej bardziej klasycznej formule? SÄ
juĹź jakieĹ plany na singiel?
Gaua: Plany jak najbardziej sÄ
ale pĂłki co nie chcemy za wiele zdradziÄ Ĺźeby nie zapeszyÄ. W kaĹźdy razie sporÄ
czÄĹÄ nowego materiaĹu moĹźna od jakiegoĹ czasu usĹyszeÄ na koncertach.
Wywodzicie siÄ ze sceny wrocĹawskiej. Jak ona wyglÄ
da? Czy na lokalnym rynku dziaĹa duĹźo zespoĹĂłw? WspĂłĹpracujecie?
Bartes: Jak najbardziej wspĂłĹpracujemy. Tu nie ma miejsca na rywalizacjÄ czy odcinanie siÄ od innych zespoĹĂłw.
Gaua: Szczerze powiedziawszy sam jestem zaskoczony. Jak czĹowiek za mĹodu naczytaĹ siÄ biografii wiÄkszych kapel to wszyscy siÄ nienawidzili, Ĺcierali, rywalizowali. Prawie jak Lechia z ArkÄ
. A tutaj naprawdÄ jest zupeĹnie na odwrĂłt, z wieloma wrocĹawskimi zespoĹami przyszĹo nam dzieliÄ scenÄ, z niektĂłrymi wielokrotnie i nigdy nie trafiliĹmy na kogoĹ, kogo brzydziĹbyĹ siÄ uderzyÄ drzwiami. Poza tym, mam wraĹźenie, Ĺźe jest wiÄcej kapel niĹź ludzi, sami udzielamy siÄ w paru projektach, Bartes oprĂłcz Johna robi w O.D.R.A. i razem z ZajÄ
cem w Sicphorm, ja dziaĹam z PrÄ
dem, to teĹź czÄsto zacieĹnia stosunki miÄdzy zespoĹami.
A jak wyglÄ
da kooperacja z wrocĹawskimi klubami? WspierajÄ
lokalnÄ
scenÄ?
Gaua: Raczej tak, choÄ na tym polu bywa róşnie. Jak na razie z ĹźadnÄ
knajpÄ
nie mamy jeszcze kosy wiÄc to chyba dobry znak. WiÄkszoĹÄ klubĂłw trzyma minimum przyzwoitoĹci, wiÄksza jest teĹź chyba ĹwiadomoĹÄ i szacunek do siebie wĹrĂłd samych mĹodych muzykĂłw. ZdarzajÄ
siÄ oczywiĹcie propozycje typu âbÄdzie Ĺwietna impreza, milion ludzi tylko gracie za frajer albo najlepiej opĹaÄcie jeszcze za siebie wjazdâ, po ktĂłrych ma siÄ ochotÄ zacytowaÄ Franza Maurera ale na szczÄĹcie jest ich coraz mniej. I nie chodzi tu o to, Ĺźe chcemy zarobiÄ milion dolarĂłw, ĹźyÄ z muzyki, wtedy gralibyĹmy zapewne trochÄ inaczej ewentualnie zĹoĹźyli weselny skĹad. Tak jak powiedziaĹem â minimum przyzwoitoĹci. Kocham graÄ ale zagranie koncertu to teĹź jest rodzaj pracy. A za pracÄ siÄ pĹaci, w tym przypadku moĹźe byÄ symbolicznie ale jednak. ChoÄ w Polsce róşnie z tym bywa. Ale jest lepiej niĹź kilka lat temu, idzie ku dobremu.
Gdzie i kiedy planujecie najbliĹźsze koncerty?
Gaua: Na razie trochÄ siÄ wstrzymaliĹmy, pracujemy w spokoju nad materiaĹem, najbliĹźsze granie mamy dopiero w lipcu w Hamburgu. A potem to juĹź zapewne jesieĹ i promocja nowej pĹytki .
Na koniec chciaĹbym, byĹcie zaproponowali naszym czytelnikom ktĂłryĹ ze swoich utworĂłw do posĹuchaniaâŚ
Bartes: BÄdÄ
nawet dwa. CzekdisaĹt:


